wtorek, 29 stycznia 2013

Szykuj się !

Trzeba mieć plan

Wiadomo że bieganie po górach to nie to samo co po płaskim .
Bliżej mi do crossów w lesie niż do asfaltu . Moje treningi biegowe odbywają się w lesie i nie jest tam wcale płasko . Górki i dolinki , podbiegi i zbiegi .
Wcale nie jest tak prosto jak się wydaje . Bardzo dobry teren na przygotowania do Chudego .

Muszę mieć plan .

Samą wiarą we własne umiejętności i samozaparcie Wawrzyńca nie przebiegnę . Nie dam rady tak się spiąć i w 100% zrealizować to co sobie założę. Mam nadzieję że jak to będzie 70 % to tak będzie zajebiście .
Trzeba zrobić rozpiskę .

Luty się zbliża , muszę kupić czołówkę i biegać po robocie o 23 ,
do południa nie dam rady , wypadają mi też co niektóre weekendy .
Trzeba kupić trochę sprzętu . W tym roku kupiłem nowe buty na płaskie , pewnie będę musiał jeszcze jedne ...
Nigdy nie biegałem z plecakiem , a mam taki 32 litry , nie za duży ?


aaaaa
wczoraj kupiłem rower od kumpla

kolarzówkę :)




poniedziałek, 28 stycznia 2013

więc

konkluzja na poniedziałek

niedzielne wolne wybieganie było tak szybkie i tak długie  jak mój drugi czas na półmaratonie w zeszłym sezonie
to był poznań i prawie zemdlałem na mecie

 lol

niedziela, 27 stycznia 2013

Niedzielne bieganie

Endomondo Bieganie Workout: was out bieganie 20.82 km in 2g:15m:46s using Endomondo.

No no pierwszy raz w tym roku tak długo .
Ale ekipa była mocna i wstyd było biec krócej .
Piękna jest ta nasza Puszcza , żubrów na polanie nie było ale wiewiórki skakały.
Śniegu i mrozu starczyło dla wszystkich .

Bardzo dobrze , 20 kaemów bez zatrzymywania , w pięknej scenerii , i z fajnymi ludźmi :P
szron na czapce i rękawiczkach '

smark do pasa
Czuwaj !
ZIOMALE

niedziela, 20 stycznia 2013

Chudy W.

Jak bardzo trzeba mieć nasrane we łbie aby zapisać się na 50km po górach mając na koncie tylko jeden maraton   i  kilka połówek ?

Może dlatego że styczeń, może że mam tydzień wolnego i dużo w necie czasu spędzam ?
Może dlatego że celu na ten rok nie mam . Głupio tak bez celu biegać !
Tak jest Chudy Wawrzyniec !!!!

w sierpniu , ale będzie przygoda , nie mogę się doczekać !!!!

Dziękuję Marcinowi z Biegamblog to on mnie natchnął .
oczywiście że nie będzie łatwo , nigdy nie jest , będę beczał jak te owce
masa pracy mnie czeka , rodzinę trzeba przekabacić , fundusze zebrać ,sprzęt kupić ,fizycznie się przygotować, bo mentalnie już jestem od tygodnia :)

Musiałem to ogłosić , co by nie speniać i się nie wycofać czasami :)





czwartek, 17 stycznia 2013

Nike - Zoom Structure+ 15

Gwiazdor był w zeszłym roku , ale przyniósł mi bardzo fajny prezent . Bon podarunkowy do sklepu biegacza.
Po wielu bojach ze samym sobą wkoncu dotarłem na Słoneczną .  
Po krótkim badaniu na bieżni potwierdziło sie to co było już wiadomo . Pronacja . 
Więc wybór butów dość ograniczony , że kajak 46 sprzedawca przyniósł trzy rodzaje butów . 
cena od 500 (kajano) do 300 Nike ...
po przymiarce muszę to przyznać że kajano są najbardziej wygodne ,super leżą na nodze 
dwie pozostałe pory butów Nike i inne Asics - y podobny poziom wygody .

Niestety znowu górę wzięła ekonomia i kupiłem Nike . Do tego dobrałem sobie spodnie do bieganie , leginsy trialowe Asicsa bo to co mam to masakra jakaś . Biegam w zwykłych spodenkach z decatlonu które choćby nie wiem jak mocno zawiązał to i tak mi spadają . 

po zakupach pojechałem wraz z ojcem do klubu wypróbować byty na bieżni . 
ojciec ma tam codzienne treningi więc zabrałem się na doczepkę :) ach ogry zostawiłem u mamy , przecież są  ferie :)

Nie miałem styczności z bieganiem po bieżni , jedyne co to w sklepie przy okazji kupna butów 
Cięzko było mi się ogarnąć. Nie mogłem utrzymać tempa , ani równowagi . Miotałem się do przodu i do tyłu w lewo i w prawo . Absurdem jest mierzenie tetna po przebiegnięciu kilku kilometrów , gdzie trzeba położyć ręce na uchwytach . 
Po przebiegnięciu 10km skończyłem . Lało się ze mnie okropnie, już zapomniałem jak może być gorąco. 
Biegało mi się bardzo lekko . Nie miałem ustawionych podbiegów . 
Po zejściu z maszyny strasznie kręciło mi się w głowie , czułem się zupełnie jak w zeszłym roku na kutrze gdy   pojechałem na dorsze. (to jest temat do innego bloga nie obieganiu tylko masochizmie )
Do szatni szedłem jak pijany . Nie wiem czy to normalne , czy kwestia przyzwyczajenia. 
Na bieżni buty były ok . Czułem że dobrze pracuję stabilizacja . Teraz wiem że w starych paputach już jest wyjechana .  Kolejną ważną cechą przy wyborze była szerokość buta w przedniej części. Miejsca na palce jest naprawdę dużo . Jak miałem asics na nogach to tak średnio to wypadało , a że na maratonie ostatnio paznokieć mi cały zsiniał wolę chuchać na zimne . 
Mam nadzieję że butki wytrzymają z rok, bo będą miały w tym roku ciężko :)))


Jak wybiegnę w teren chętnie coś o nich napiszę , póki co w lesie będę katował stare NB 

środa, 16 stycznia 2013

dokąd to ?

wiadomo jak to sie zaczyna , historia jakich wiele , dzieciństwo na sportowo później coraz gorzej coraz mniej i w końcu stagnacja , narastające zmęczenie niechęć , nuda , niezdrowy tryb porażka .
praca ,praca , rodzina ,dom, praca w końcu wielu tak miało 
za wielu , zróbmy coś , ale co , sport narodowy nr 1 
noga ,
piekne orliki , co najmniej dwa w mojej małej miejscowości , skrzyknęliśmy się,
nie uwierzysz ilu ludzi sie zjawiło , każdy tak ma , jak ja lat od 20 do 50 , tylu nas było że cztery druzyny trzeba było zrobić , zabawa przednia ,kondycji zero, kopanina ale smiesznie taka nasza ekstraklasa 
na drugi dzień w pracy równie śmiesznie , 40 paralityków :))
i tak gralismy raz na tydzień, z czasem ludzi coraz mniej , coraz mniej śmiesznie, coraz bardziej na serio , pamietam do drugiego kopnięcia w goleń wytrzymałem 
odpuściłem sobie nogę z kolegami , szkoda zdrowia , a tak było fajnie na początku
rozochocony piłką już wcześniej zaczałem biegać , to kopanie po nogach utwierdziło mnie w przekonaniu ze ide w dobrym kierunku , że prosto idę ale celu jeszcze nie miałem 
kompletnie byłem nie swiadomy, wkroczyłem w inny swiat , miałem znowu radochę
a pozniej internet , ooooo, tam dopiero , do teraz mnie trzyma 
pierwsze zawody nie zapomnę . mistrz świata w biegu dookoła świata, 
tak się czułem , 20km , to były lata świetlne chyba , po tym miałem zgon dobry tydzień ale motywacja 100% 
To był pierwszy sezon . Dwa biegi . Szedłem na żywioł, nie było tam nic oprócz radochy.
Sezon 2012 . jakże inny, z czasem zwiekszałem kilometraż , bardziej z glową, nadal radość ,jasne, przyjaciele ,zmieniło mi sie , przestałem tak czytać, kozystać z rad, ja sam .
rytuał , 
Więcej biegów, w pierwszej części sezonu raczej nadal nie ogarnięty, na pałe, na dzika byle do przodu, jeździec bez głowy. Nie przekładało się to na wynik . W sumie mi nie zależało. 
I jest pierwszy maraton. 
Dziewic bohater.
nadal treningi , jakość lepsza.
Teraz nowy sezon. jakościowo jeszcze lepiej.
nadal mi się zmienia , teraz nie zależy mi tak na zawodach, wiesz , mam ten swój las i tam mi dobrze 
biegam coraz dalej i dalej coraz bardziej jestem ze sobą zespolonony, wziąłem się za jogę , może to przez to . nie planuje biegów poniżej 20km , ciągnie mnie do maratonu, ciągnie mnie do biegów na orientację , w góry .
Zobaczymy jak będzie jest styczeń . 
jest duzo czasu , pewnie mi się znowu zmieni 


poniżej link do filmiku , mam nadzieję że się autor nie obrazi ,
dokonał czegoś wielkiego , mam nadzieję że i ja dam radę :)
http://www.youtube.com/watch?v=Clkr43T90b4