Przed nami kolejna impreza , tym razem Chudy Wawrzyniec .
Rzeźnik mocno mi dał w skórę więc pozostanę przy trasie na 50 km .
Powinno być lepiej niż w zeszłym roku , obędzie się bez skurczy , mam nadzieję, i czwórki muszą wytrzymać. Doświadczenie zdobyte w Bieszczadach - bezcenne .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz