- Cześć , Oko co słychać ?
- Spoko u mnie , ale Hubert narzekał ostatnio .
-Tak ? A co jest ?
(Hubert - ojciec chrzestny mojego młodszego )
- No jak wracaliście z wigilii ostatnio to mówił że ledwo doszedł , ziapał , sapał i wogle myślał że nie da rady dojść do chaty . Później go wszystko bolało jak ch.....j ...
- Kurczę Marcin ale to trzy kilometry były , poza tym trochę byliśmy znieczuleni.
-eeeee , Ty to wybiegany jesteś , maratony biegasz ...
-Ale to trzy kilometry ...
-Pochwale Ci się że z nowym rokiem ,a właściwie już wcześniej bo od dwóch tygodni chodzę na fitnes !
- No , super .
- I ja tam mam ćwiczenia kardio na bieżni , i wczoraj zrobiłem 2,4 km , chodząc.
- Chodząc ?
- Wiesz , to dobrze spala .
(w tym momencie Oko poruszał swoim brzuchem , oponą na brzuchu i puścił do mnie oko )
- A ile zajmuje Ci te 2,5 km , znaczy ile czasu to idziesz ?
- To taka rozgrzewka , 30 min . -odpowiedział z dumą Oko.
- Wiesz co , bardzo mi się podoba że wreszcie się do czegoś zmobilizowałeś .
Szeroki uśmiech zagościł na twarzy Oka .
Pamiętajcie ! Małymi krokami do przodu i nie poddawać się .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz