Wigilijne spotkanie w Rakowni przyniosło miłe chwile. niestety nie było wszystkich bo na przykład Kaśka pojechała biegać po ciemku w Kaliszu , część nie mogła przyjść , a część się najnormalniej w życiu wypięła.
Stowarzyszenie stanęło na wysokości zadania , stoły były pięknie przystrojone i nawet kolendy leciały w tle .
Pojawiły się nowe twarze i bardzo dobrze bo jak stwierdził Romek , średnia wieku przynajmniej spadnie :)
i będziemy mogli obstawiać młodsze kategorie :p
Uwaga
Rakownia przebiegła łącznie w biegach organizowanych 1500 km !!!
A jeszcze jest Kasia i Kalisz i bieganie sylwestrowe . Byliśmy nawet w Londynie i Berlinie . brawo !
I jak szybko Zbyszek obliczył stosunek biegających do nie biegających w Rakowni jest 1:50 :))
Arleta , kierowniczka Biegu Weteranów w Mur.Goslinie oznajmiła , ze nie będzie zmiany trasy biegu choć ostatnio takie były plany .
Trudno mi sie odnieść do tego , nigdy nie biegłem w tym biegu , ale w tym roku będzie mój debiut .
W maju kończę już 35 lat .... eh
Wielki ukłon w stronę Romka który jest inicjatorem tego spotkania . Mam nadzieję że stanie się to juz co roczną tradycją i dalej będziemy się rozwijać w tym naszym bieganiu, bo cały ten internet nie zastąpi spotkania na z doswiadczonymi biegaczami , którzy z radością dzielą się swoją wiedzą , przekazują wskazówki i wspierają . Brawo tez dla młodzieży której się chce !
Życzę wszystkim wesołych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia.
Niech ten przyszły rok będzie równie udany jak ten .
Do zobaczenia na trasie !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz